Łączna liczba wyświetleń

środa, 17 sierpnia 2011

Jakoś poszło...

 Następny etap w naszych demolkach prawie ukończony ! Pokój córci na początku nie wyglądał zbyt zachęcająco a z racji tego że jest dość duży ciężko było nam się do niego zabrać . Jak było widać na zdjęciach , ten etap pokonaliśmy dość szybko . Wstawienie okien ,ocieplenie , płyty gipsowe ,wyrównanie podłogi i szpachlowanie to poszło w miarę szybko . Ale jak to bywa w życiu na tym stanęło na dość długo.
 W takim stanie pokój stał i czekał aż ktoś się zlituje i w końcu doprowadzi to do końca . W końcu zapadła decyzja - niech się wali , pali pokój trzeba dokończyć !
 I tak po dwóch dniach walki pokój został doprowadzony do jako takiego stanu . Co prawda brakuje jeszcze parę detali ale to już jak to się mówi kosmetyka . Skończone na czas bo właścicielka pokoju wraca właśnie z wakacji u dziadków , mam nadzieję że jej się spodoba .



 Przy okazji powstało kilka drobiazgów , serduszko z z resztek materiału pozostałych po szyciu poduszek .
 Obiecany drugi ale większy od pierwszego - króliczek .

 Dwa zestawy nowych poduszek dla ,, wygody "



 Niezastąpiony małżon zrealizował mój następny plan , mała biblioteczka na górnym holu . Jest jeszcze w stanie surowym ale już mi się podoba .
 Dalej męczymy salon , przy zrywaniu sufitu łatwo nie było . Poprzedni właściciel był chyba miłośnikiem gwoździ zwłaszcza dużego kalibru .
 Z takimi ,, jeżami " musieliśmy się zmierzyć


I takim sposobem następny etap do wymarzonego domu ukończony .

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Nocne lampki i kilka drobiazgów

 Dawno nie pisałam bo wolnego czasu troszeczkę mi brakło . A powód bardzo prosty - kończyliśmy remont pokoju córki - i już prawie jesteśmy na półmetku!!Ale o tym w następnym poście . Dzisiaj pokarzę wam lampki nocne do pokoju córki . Niedawno wypatrzyłam u znajomego w stodole dwa identyczne fronty ze starego kredensu , a właściwie same środki . Oczywiście wpadłam w zachwyt bo od dawna szukałam czegoś z czego mogła bym zrobić lampki nocne a tu proszę leży sobie idealne ,, coś " i to w dwóch identycznych egzemplarzach ! Znajomy bardzo chętnie podarował mi te ,, rupiecie " i chociaż zna moje dziwactwa to kiedy oświadczyłam że powstaną z tego lampki jego mina mówiła jedno ,, zwariowała i do  reszty ! " Szczęśliwa niesłychanie zabrałam się do tworzenia ! Pierwszy etap to oczywiście - wyszorować !

Tu po umyciu
 Etap drugi - podkład
 Etap trzy i cztery - czekolada i wanilia
 A takiej formie zawisną na ścianie , nieoceniony małżon dorobił ramki i zamontował lampki
 Jeszcze kilka małych poprawek ( jedną z listewek za słabo przykleiłam ) i wieszamy !
 Na koniec kilka zdobyczy niedzielno - brocantowych , torebka jeszcze w stanie w jakim ją zakupiłam ale jak mi się opatrzy to wtedy coś z nią pokombinuję a na razie niech sobie stoi
 Nowy chwost zawisł na lampie
 Mały manekin na biżuterię
 No i oczywiście nie mogłam wrócić do domu bez tej cudnej broszki
Na dzisiaj to koniec , miłego dnia życzę