1-Rozbiórka starych szopek ( dość dumna nazwa na coś co to nie wiadomo co przypominam i nie wiadomo z czego powstało . Jak dla mnie to poprzedni właściciel musiał posiadać ogromną wyobraźnie...)
2-Postawienie nowych budynków
3-budowa tarasiku
4-wylanie podłogi w łazience nr.2
5-wylanie podłogi w garażu i postawienie ścianki
To tak w skrócie , niby nie dużo tych punkcików ale w praktyce masa pracy . Po czterech tygodniach jesteśmy w połowie . Dzisiaj tylko kilka fotek z etapu prac .
Stare szpoki
W trakcie rozbiórki
Nowe mury pomału pną się do góry
Tarasik
Podłoga w łazience
Garaż a w przyszłości pokój telewizyjny
A to najbardziej oczekiwane prze ze mnie pomieszczenie .Mój własny prywatny warsztat
Tak więc jak widać sporo się u nas dzieje . Dużo pracy już za nami ale i dużo przed nami . Fotki z postępów pojawia się na pewno w następnych postach . Mimo zamieszania z budową nie mogłam odmówić sobie wyskoku do ulubionej graciarni gdzie wyszperała taki oto gustowny stojaczek . Co prawda kolor z tych co to ja najbardziej nie cierpię , czyli jakaś brązowa olejnica ale to żaden problem . Trochę pracy i farby i stojaczek jak nowy.
Moja mamcia znając moje upodobanie do wszelakich gratów przytargała mi zegar bo jak stwierdziła ,, może ci się przydać '' . No i się przydał a raczej przyda bo przerobiłam go z myślą o warsztacie
Plecione serca to podarek od dzieci , znalazły swoje miejsce w sypialni
Na koniec miałam pokazać stojące lustro które przemalowałam ale musiałam sobie odpuścić bo nasza kotka strasznie polubiła przeglądanie się w nim . Ale jest szansa że jak stanie na swoim docelowym miejscu to uda się zrobić fotkę bez tej kociej księżniczki
Wszystkim którzy wytrwali do końca życzę miłego dnia!