a potem nr.2
I wianek nr.3
Wianki dość szybko mi się znudziły więc znowu zaczęłam krążyć po domu szukając czegoś do
przeróbki . W końcu natknęłam się na pudełeczko po prezencie świątecznym .
Z pudełkiem poszło szybciej niż się spodziewałam , więc ponownie ruszyłam na ,, łowy '' po domu i
tym razem ofiara a raczej ofiary szybko się trafiły . Lampki nocne z sypialni .
Ale i z tym szybko poszło więc żeby nie wypaść z rytmu zabrałam się za ostatni zakup z graciarni . Na
pierwszy ogień poszła stara waga .
Po wyczyszczeniu i przemalowaniu pojemniczka prezentuje się tak
Powstał też igielnik z drewnianej popielniczki . Pomysł z igielnikiem znalazłam na blogu Jagodowy zagajnik i bardzo mi się spodobał . Pierwotnie popielnica miała kolor bardzo ciemny brąz ale trochę farby odmieniło ją na bardziej przyjazną dla oka
A na koniec stara ,zardzewiała tarka do sera
I takim to właśnie sposobem bronię się przed paskudną pogodą i próbuję dotrwać do wiosny.
Życzę miłego dnia i lepszej pogody niż u mnie !
warto czasami się ponudzić, bo efekty jak widać imponujące!:)
OdpowiedzUsuńU mnie calkiem podobna pogoda.
OdpowiedzUsuńPierwszy wianek zauroczyl mnie totalnie, jest fantastyczny! Reszta oczywiscie tez ale ten jakos tak wpadl mi w oko :)
Pudelko i lampka w nowej odslonie genialne.
pozdrawiam
BONSOIR SYLWIA... COMMENT VA TU , SEULE CE SOIR..
OdpowiedzUsuńTES ENFANTS SONT AVEC MOI ET NOUS REGARDONS TON BLOG..
IL FAUDRAIT QUE TU REMETTE DES PHOTOS NOUVELLES AFIN QUE JE VOIS
TES NOUVEAUTES. ET AVANT QUE JE NE VIENNE CHEZ TOI POUR VOIR DE PLUS
PRES..
TES ENFANTS ET MOI TE SOUHAITONS UNE BONNE NUIT ...
ILS RESTENT DORMIR A LA MAISON ...
NON , JE RIGOLE ...J'AI TROP PEUR QU'ILS FASSENT PIPI AU LIT....
A BIENTOT...