W końcu po prawie miesiącu odzyskaliśmy dostęp do internetu ! Człowiek dopóki czegoś nie straci to nawet nie wie jak mu to jest potrzebne . Ja też nie zdawałam sobie sprawy że brak internetu może mi tak doskwierać ! Nie będę was tu zanudzać opowieścią jak to się załatwia takie spraw z Francuzami ale uwierzcie że i świętego by szlag trafił ! No ale tygodnie czekania już za mną , teraz mogę spokojnie pobuszować po necie ! Tak długo nie mogłam przeglądać na bieżąco ulubionych blogów że teraz nie wiem od czego zacząć . To tyle co u mnie nowego . W okresie ,, braku internetu '' powstało kilka nowych projektów , ale większość ,, się kończy '' .Tych dokończonych jest nie wiele , chociaż.... na moje umiejętności i tępo szycia to i tak dużo . Poniżej moje wypociny
Moja mania na punkcie manekinów zaowocowała tym że powstał jeden mini
I jeden maxi . Miał stanąć w sypialni , niestety córcia włączyła się do pomocy przy tworzeniu i kategorycznie zażądała że manekin ma stanąć w jej pokoju . Brakuje mu jeszcze kilka detali ale myślę że jak na pierwszy raz wyszedł dość fajnie
No i oczywiście na koniec nie może zabraknąć zdobyczy brocantowych . Udało mi się upolować następny uroczy świecznik i ....
....następny złomek czyli cukiernica
Na dzisiaj to wszystko , życzę miłego dnia i pędzę pobuszować po waszych blogach
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz