Dzisiaj znowu ponudzę wam o moich zdobyczach brocantowych . Wiele tego nie ma bo staram się ograniczać , chociaż ciężko jest oprzeć się żeby nie przytargać czegoś do domu . No bo jak można przejść obojętnie koło takiej podstawki która idealnie komponuje z pianinem?
Dwa wieszaki którym zmieniłam środek , jak zwykle w amoku zmian zapomniałam zrobić fotki przed zmianą . Planuję przemalować je na biało bo obecny kolor jakoś mi nie leży .
A to już wieszak na papier toaletowy pięknie pachnący lawendą
Stary moździerz , po jego stanie widać że wiele przeszedł ale w tym właśnie cały urok
I ostatnia zdobycz , konik .Nie wiem czemu ale kojarzy mi się ze starymi karuzelami . Niestety zdjęcie nie oddaje jego urody
To na tyle zdobyczy . Na koniec jeszcze moja mała mania , uwielbiam wszelkiego rodzaju podnóżki a że zrobienie takiego jest dość proste to sobie taki wykombinowałam
A to pierwszy podnóżek jaki zrobiłam dość dawno temu . Znudził mi się w takiej wersji więc go przerobiłam
Teraz wygląda tak
Mam nadzieję że wytrzymaliście jakoś do końca . Miłego dnia życzę
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podglądam sobie Twój blog i muszę powiedzieć, że pięknie jest u Ciebie! Cudne masz te zdobycze, ja też uwielbiam takie "polowania" :) Pozdrawiam serdecznie! Monroma
OdpowiedzUsuń