Łączna liczba wyświetleń

sobota, 8 lutego 2014

Przed i po czyli obiecane - pokazane

 W poprzednim poście obiecałam pokazać zdjęcia mebelków przed i po więc obietnicy dotrzymuję . Trochę zajęło mi uporządkowanie zdjęć ale jakoś dałam radę . Zaczęłam od mebelka który dość długo czekał na swoje pięć minut . Z racji tego że mebelek docelowo miał służyć na kolekcję płyt winylowych postanowiłam wykorzystać papier z nutami . I tak oto trochę farby i papieru zmieniły go w bardziej przystępny dla oka .


Następnym meblem który kuł mnie w oczy była komoda . Dość długo stała i straszyła . Na zdjęciu tego za bardzo nie widać ale była w dość nieciekawym stanie . Koniecznie chciałam coś z nią zrobić ale nie bardzo wiedziałam co . Poszperałam trochę po blogach w poszukiwaniu jakiejkolwiek inspiracji . No i oczywiście nie zawiodłam się znalazłam natchnienie na blogu cat-arzyna.blogspot.com/   Urzekły mnie mebelki jakie tworzy właścicielka tego bloga . Postanowiłam że spróbuję swoją komodę przerobić w właśnie takim stylu . Oczywiście moja do mebelków które oglądałam ma się jak pięść do nosa ale bynajmniej nie straszy .Mam nadzieję że właścicielka bloga się nie obrazi że to właśnie jej prace padły moją ,, ofiarom '' . 


 Następną ,, ofiarą '' padł barek zakupiony w ulubionej graciarni za całe piętnaście euro .
Do tego część oparcia od starej sofy w stanie lekko podupadłym

Po przemalowaniu i poskładaniu wszystkiego do kupy całość okazała się dość fajnie komponować . Pozostała jeszcze kwestia wykończenia a raczej zakończenia dekoru który powstał z oparcia sofy ale to kwestia czasu aż coś wymyślę .  



 A to już praca zlecona . Znajomi poprosili mnie o zrobienie ,, coś '' ze starą komodą . Co prawda niezbyt lubię takie prace i to nie z lenistwa ale z bardzo prostej przyczyny - zawsze się obawiam czy się spodoba czy nie . Tak wyglądała zanim się za nią zabrałam
 A tak po małym tuningu . I powiem że kamień spadł mi z serca - spodobała się !!
 Na koniec coś z drobnostek . Dwa wieszaczki z tych co to jeszcze nie wiadomo do czego ale na pewno się przydadzą . Pierwotnie miały kolor brudnego żelastwa ,po przemalowaniu i wymianie środka wyglądają o niebo lepiej .
 Ostatnio opanowała mnie mania klejenia wianków . Ten poniżej zmajstrowałam z kółka styropianowego i różyczek z papieru toaletowego . Oczywiście powstało już więcej ,, toaletowych '' wytworów ale to już w następnych postach .

Miłego dnia wszystkim zaglądającym życzę

piątek, 7 lutego 2014

 Witam po baaaardzo długiej przerwie ! Długo mnie tu nie było i trochę ciężko coś sensownego napisać kiedy sporo się nazbierało przez ten czas. Długo się zastanawiałam od czego by tu zacząć i doszłam do wniosku że pierwszy post po tak długiej nieobecności musi być lekki i przyjemny dla oka . A co może być przyjemniejszego niż futrzaki . A że u nas w domu panują od lat koty tak więc dzisiaj wybór padł na nie a w szczególności na jednego z nich . Ma na imię Zeus , kilka miesięcy temu dołączył do naszego stadka . Jak do nas trafił ? - bardzo prostym sposobem czyli poprzez ogłoszenie w internecie .Szukaliśmy kotka małego do oddania , żadnego rasowca ,zwykłego dachowca wytyczna jedna - ma być rudzielec . Takim sposobem znaleźliśmy ogłoszenie (,zdjęcie powyżej pochodzi ze strony z ogłoszeniami ) Mała ruda kuleczka i na dodatek 10 minut drogi od nas . Decyzja zapadła w sekundzie - jedziemy i bierzemy ! I tak oto zamieszkał z nami kotek dość osobliwego charakterku o dumnym imieniu Zeus .                                                                                                                                                                   
 W błyskawicznym tempie zaadoptował się w naszym domu i dość szybko znalazł sobie przytulankę do spania . Podejrzewamy że główną rolą w tym wyborze odegrała długa sierść , masa i lenistwo owej przytulanki.


To zdjęcie to dowód na to że nie tylko dzieci mają swoje ukochane przytulanki , jak widać podlotki też kochają przytulanki
A tak poza tym dla niego nie ma miejsc nieodpowiednich do spania .
 Do tego jest bardzo pracowity i można by powiedzieć że chłonie wiedzę całym sobą


Ciekawy na świat i dziwy jakie go otaczają

 Do tego dochodzi jego pomysłowość , kreatywność i samodzielność . Wszystkie przedmioty znajdujące się na zdjęciu przyniósł sobie sam
No i oczywiście po całym dniu ciężkiej pracy należy się odpoczynek
Nieważne gdzie byle miękko ....
 Taki to właśnie jest ten nasz mały rudzielec . Straszny z niego psociuch ale mam wrażenie że reszta naszych kotów też tak zupełnie nie jest normalna . Każdy z nich ma coś co za normalne raczej nie uchodzi . Ale jedną cechę maja wspólną , ja nazywam to ,, manią wyższości '' im wyżej tym lepiej

 I wysiadywanie jajek mieści się też w kategorii ,, mani wyższości ''
I tacka
I tylko nasz kocur preferuje niższe poziomy ale tylko dla tego że po prostu  chłopina ma ,,troszkę'' więcej ,, mięśni '' brzusznych i zwyczajnie nie ryzykuje niebezpiecznych skoków na wysokości
 Ale żeby nie było czasami dba o swoją kondycję i ćwiczy
Pomału dobrnęłam do końca , mam nadzieję że wytrwaliście jakoś z tą kocią załogą .Żeby nie było że całkiem opanowały mnie koty , zdjęcia moich nowych robótek .Chwilowo tylko tylko zdjęcia ,,po'' ale postaram się zrobić porządek w zdjęciach i w następnym poście wrzucić też zdjęcia ,, przed''


Miłego dnia