Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 marca 2014

Kucheno-łazienkowe rewolucje czas zacząć

     Witam ponownie ! Dzisiaj też bardzo krótko bo i za bardzo jeszcze nie ma co pokazać ponieważ wszystkie prace są w ,, trakcie''. Wiosna się zaczęła więc tradycyjnie w domu też się coś ruszyło ( w końcu ! ). A żeby było więcej zamieszania rozgrzebaliśmy dwa pomieszczenia - kuchnie i łazienkę na dole . A co tam jak szaleć to szaleć a tak na poważnie to pierwsza w kolejce była kuchnia ale dawno już się nauczyłam żeby nie planować na wyrost bo nic z tego później nie wychodzi. Meble do kuchni to temat który przerabialiśmy z tysiąc razy . Pomysły padały różne - kupujemy gotowe , zamawiamy na wymiar itd.. aż w końcu padło na kupujemy używane do przemalowania . Plusy takich mebli to - całe są drewniane , solidnie wykonane , cenowo rewelacja ! Minus jest jeden - dużo pracy żeby odzyskały swój urok . Ale warto trochę się pomęczyć . Poza tym meble oferowane w sprzedaży są naprawdę strasznie licho wykonane , a te zamawiane na wymiar i drewniane niestety cenowo mogą doprowadzić człowieka do bankructwa . Poniżej dla porównania szafka przed i po malowaniu                                                                                                                                                                

W czasie czyszczenia szafek okazało się że w żaden sposób nie można ściągnąć drzwiczek . Najmądrzejszy stwierdził że musi koniecznie sprawdzić jak to jest . Niestety po rozebraniu całej szafki drzwiczki dalej sobie spokojnie wisiały . Okazało się że zawiasy są wklejone w konstrukcję więc nie da rady ich ruszyć.


 A tak wyglądają po przemalowaniu

 To tylko cząstka mebli ale już mi się podobają , całość pokarzę już po skończeniu kuchni . A poniżej w skrócie co tam się dzieje pomału w łazience . Pomału wyłania się jakaś spójność ale do końca jeszcze trzeba poczekać
Łazienka będzie w różnych odcieniach kamienia , na zdjęciach niestety niezbyt to widać
 Fragment podłogi w prysznicu

Na dziś to wszystko , postęp z prac w następnym poście . Miłego dnia !

czwartek, 13 marca 2014

I znowu szafeczka

 Witam ! Dzisiaj króciutko , chcę wam tylko pokazać komódkę którą nabyłam w ulubionej graciarni . Nie mam zielonego pojęcia po co ale bardzo spodobała mi się jej forma no i cena też miała duży wpływ na decyzję . No bo jak tu nie przygarnąć takiej szafeczki za 8 euro ?! Stan niezbyt ciekawy o ile z daleka jakoś wyglądała to niestety z bliska już nie bardzo . Cały korpus jako tako ale blat w dość dużym stopniu zniszczony

 Po małym malowanku komoda jak nowa


 Do malowania użyłam tej oto farby , kolor coś pomiędzy ciemny beż a jasny brąz
Niestety nazwa koloru nic mi nie mówi może ktoś z was rozszyfruje bo mi po tłumaczeniu wyszło - ciemnoszary ? A to raczej nijak ma się do szarego .
 To wszystko co chciałam wam dzisiaj pokazać . Wiosna u nas pełną parą a ja jakiegoś leniwca załapałam . Pomysłów może i dużo ale chęci to już nie . Ale nie tylko ja załapałam przesilenie wiosenne nasz kocur wyraźnie też nie ma na nic ochoty . Chyba wezmę z niego przykład i trochę poleniuchuję w oczekiwaniu na przypływ energii . Pozdrawiam i życzę miłego dnia .

piątek, 7 marca 2014

Wiosna Panie Kapitanie !

 Wiosennie się zrobiło i na zewnątrz i na blogach . No ale trudno się nie poddać atmosferze skoro za oknem piękne słoneczko i temperatury już prawie nie wiosenne a letnie . U nas z tą pogodą dość dziwnie jest bo w dzień dochodzi do 20 na plus a nad ranem minus 1 , ale co tam nie ma co narzekać przecież to dopiero marzec . Korzystając z ferii i pięknej pogody wyskoczyliśmy na kilka dni do dziadków ot tak żeby odsapnąć od rutyny dnia powszedniego i pobuszować przy okazji po sklepach . Łowy okazały się jak zwykle pomyślne , latarnie zakupione z myślą o tarasie . Jeszcze nie zagospodarowane ale mam nadzieję że na dniach to się zmieni
 Anielica strasznie mi się podoba i nic mnie to nie obchodzi że raczej wielkanocna to ona nie jest . Stoi i cieszy moje oczy
 A to już rasowy zakup wielkanocny . Nie wiem jak to jest u was ale ja mimo że co roku coś tam dokupuję z ozdób wielkanocnych to wciąż mam wrażenie że mam ich strasznie mało . Nie wiem może to taki urok tych świąt .


Pomału robię przegląd ozdóbek , poniżej zeszłoroczne stadko
 W tym roku rolę wielkanocnego ,, zajączka'' przejął Zeus , pilnie ćwiczy żeby jak najlepiej wypaść . I tylko koszyczek trochę przyciasny ale co tam takie szczegóły dla zawodowca
Z ,, robótek ręcznych '' chwilowo tylko kula z róż . Uwielbiam te kwiaty i trochę szkoda mi było wyrzucać uschniętych bukietów . Bo róże mają to do siebie że nawet po uschnięciu wyglądają pięknie . Pomysł stary jak świat ale wciąż aktualny . Róże kleiłam klejem na gorąco a za formę posłużyła stara bombka

 Następna partia się suszy

 Na dziś to wszystko , pozdrawiam wiosennie ! A ja lecę wykorzystać ostatnie dni ferii . Moja rozrywka już czeka cierpliwie . Dzięki córci która zabawiła tydzień u dziadków w Polsce ja mam czytania na dłuższy czas . Dzięki córcia !
Miłego dnia !