Od dwóch dni nie mogłam zabrać się do napisania czegokolwiek. Powód? Bardzo prosty, wyjazd dzieciaków na wakacje do dziadków. A więc upychanie rzeczy do walizek, sprawdzanie po raz tysięczny czy czegoś nie zapomniano itd..A dzisiaj - błoga cisza i spokój ! Małolaty bezpiecznie dotarły do dziadków a ja mogę w końcu napisać posta.
Jakiś czas temu upolowałam za grosze mosiężny żyrandol a potem trafiły się jeszcze dwa pasujące kinkiety. Od dawna szukałam odpowiedniego żyrandola nad stół do jadalni, więc radość moja była ogromna.
A tu kilka zdobyczy upolowanych na brocante;
No i oczywiście zadanie na wakacje , skrzynia i pianino. Mam nadzieję że w końcu się za nie zabiorę i doprowadzę do jako takiego stanu.Pianino zamarzyło mi się białe z przetarciami więc roboty dużo. Jak się w końcu coś ruszy to wstawię fotki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz