Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 lipca 2011

Wersalu czar

 Dzisiejszy post powstał po prostu z nudów. Remont posuwa się ślimaczym tempem, pokój córci ,, się szlifuje " więc chwilowo nie mam zajęcia. Jakiś czas temu wybraliśmy się na wycieczkę do Wersalu, no bo niedaleko i grzechem było by nie zobaczyć tych tak znanych ogrodów. Ja jak zwykle no niby ładne te ogrody,i owszem zadbane,pięknie przystrzyżone ale jak dla mnie wielkiego szału nie ma.Po resztą oceńcie sami

 Za to we wnętrzu pałacu to już mi się strasznie spodobało!Cudeniek takich jak ten stolik ile dusza zapragnie .
A najpiękniejsze to oczywiście sufity, padłam z wrażenia. Fotografie nie oddają pełnego uroku tych malowideł ,w rzeczywistości są jeszcze ładniejsze.



 Tylko pomarzyć o takiej sofce...
 A tu już mebelki z pałacu Marii Antoniny,niestety tylko kilka fotek udało mi się zrobić z fleszem za nim dopadł mnie ochroniarz i kazał wyłączyć.W komnatach Antoniny jest lekki półmrok więc reszta zdjęć jest do niczego.




 Wycieczka się udała, niestety zabrakło czasu żeby popływać łódką ale nic straconego zawsze można wybrać się jeszcze raz. Oczywiście każda wycieczka ma jakieś wady, nasza też miała -bolące nogi , bo co jak co ale chodzenia to jest tutaj dużo.Mina naszych dzieciaczków mówi sama za siebie! Oczywiście w drodze powrotnej już im troszeczkę przeszło i zaplanowali że jeszcze tu wrócimy ale już do samych ogrodów popływać łódeczką.
Mam nadzieję że spodobała wam się ta krótka wycieczka po Wersalu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz